data publikacji: 2011-11-16
Szkołom brakuje funduszy na logopedów
Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność" przeanalizowała spostrzeżenia nauczycieli z ponad 80 szkół i przedszkoli dotyczące świadczonej pomocy pedagogiczno-psychologicznej.
– Dzieci są obciążane zajęciami ponad miarę, a ich problemy giną pod górą dokumentów – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący SKOiW NSZZ „Solidarność".
Co krytykują nauczyciele.
Od 1 września, na podstawie rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 17 listopada 2010 r., pomocą w szkole powinien być objęty każdy przedszkolak i uczeń gimnazjum, który ma trudności z nauką, wymową, jest niepełnosprawny czy przejawia wyjątkowe zdolności. Jeśli jest taka konieczność albo zostało to zalecone w opinii z poradni pedagogiczno-psychologicznej, dyrektor szkoły powinien zorganizować dla niego zajęcia logopedyczne, terapeutyczne czy korekcyjno-kompensacyjne. W przyszłym roku wejdą w życie przepisy dotyczące uczniów szkół podstawowych.
– Z naszej analizy wynika, że ta pomoc to fikcja – mówi Ewa Roszczyk z NSZZ „Solidarność", autorka analizy.
Dla każdego ucznia ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi dyrektor musi powołać zespół złożony m.in. ze wszystkich jego nauczycieli. Zespół ustala zakres pomocy i formy pracy, ale brakuje specjalistów do prowadzenia zaleconych zajęć.
– Dochodzi do absurdów. Są szkoły, w których nauczyciel plastyki, muzyki czy wychowania fizycznego pomaga uczniowi poznać ortografię, czytać ze zrozumieniem czy tworzyć krótkie formy wypowiedzi – mówi Ewa Roszczyk.
Poradnie specjalistyczne i zespoły zalecają uczniom często zajęcia np. z psychologiem, logopedą lub neurologiem. Tymczasem w wielu szkołach brak takich specjalistów, gdyż organy prowadzące, czyli samorządy, nie mają pieniędzy na ich zatrudnienie.
– MEN nałożyło na szkoły kolejne zadania, nie przeznaczyło jednak na nie dodatkowych funduszy z budżetu państwa – podkreśla Ryszard Proksa.
Rady resortu.
Resort edukacji zaleca, aby wsparcie dla uczniów organizować w ramach tzw. godzin karcianych. – W przedszkolach godziny karciane nie obowiązują, a jedna godzina w gimnazjum to za mało – mówi Ewa Roszczyk. Nauczyciele w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej powinni pracować z uczniami z każdej klasy, w której uczą. Jeśli nauczyciel ma pięć klas, musi przepracować dodatkowo cztery godziny nieodpłatnie.
Ponadto uczniowie dojeżdżający nie chcą zostawać na dodatkowych zajęciach korekcyjno-kompensacyjnych, wyrównawczych i socjoterapeutycznych, które odbywają się najczęściej na siódmej, ósmej godzinie, czyli w czasie odjazdów autobusu z uczniami wracającymi do domu. – Rezygnują wówczas z proponowanych zajęć. Trudno zatem mówić o ich efektywności – podkreśla Proksa.
Brak pieniędzy.
Paweł Kubicki ze Szkoły Głównej Handlowej, koordynator projektu „Wszystko jasne", uważa, że zmiany idą w dobrym kierunku i są lepsze niż poprzedni model. Podkreśla, że dobrze zorganizowane zespoły mogą rzeczywiście precyzyjnie określić indywidualny plan pracy z dzieckiem.
– Aby jednak prawo było przestrzegane, a plany nie stały się fikcją, muszą być zapewnione środki na indywidualizację wsparcia. Tego jednak zabrakło. MEN, przygotowując nowe rozporządzenia, z góry zmusił część placówek do łamania prawa z powodu braku funduszy – mówi Paweł Kubicki.
Grażyna Okarska, dyrektor Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Legionowie, obawia się, że nawet gdyby znalazły się pieniądze, to może zabraknąć specjalistów, zwłaszcza w małych miejscowościach.
POMOC DLA UCZNIÓW: Jakie obowiązki ma szkoła.
Każdy uczeń ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, czyli który ma trudności z nauką, wymową, pisaniem, odnalezieniem się w społeczności szkolnej czy przejawia wyjątkowe zdolności, powinien być objęty pomocą pedagogiczno-psychologiczną. Formy pomocy określa zespół złożony z nauczycieli uczących danego ucznia. Jeśli jest taka konieczność albo zostało to zalecone w opinii z poradni pedagogiczno-psychologicznej, dyrektor szkoły powinien zorganizować dla niego zajęcia logopedyczne, terapeutyczne czy korekcyjno-kompensacyjne. Z danych resortu edukacji wynika, że we wszystkich szkołach w ubiegłym roku szkolnym zatrudnionych było 5696 logopedów. Na jednego przypadało 867 uczniów.
autor: Robert Gardziński
źródło: http://www.rp.pl/artykul/743045-Szkolom-brakuje-funduszy-na-logopedow.html?p=1